Nigdy nie wiadomo, co będzie miało wpływ na nasze życie. Coś robisz, wydaje Ci się błahego, nic nie znaczącego a to decyduje o jakiejś części Twojego życia na wiele lat. Być może że gdybyś zrobił coś innego, to teraz byłbyś może innym człowiekiem.
Nie spodziewałam się że tak duży wpływ na moje życie będzie miał bezdomny pies, który znalazł się w mojej okolicy i był bardzo spragniony. Widziałam że wszyscy dają mu jeść, ale nikt nie dał mu wody do picia. Dałam mu miskę wody za ogrodzeniem mojego ogródka. Specjalnie nie w środku lecz na zewnątrz, żebym nie była zmuszona go wypraszać. Napił się a raczej napiła, bo to była suczka, a ja udałam się do domu z myślą że na tym nasze spotkanie się zakończy. Nic właśnie. Gdy doszłam do domu i obejrzałam się, Psinka leżała pod lipą rosnąca w moim ogródku. Wtedy zorientowałam się że Psinka przeskoczyła przez ogrodzenie i weszła do środka. Słowem wzięła los w swoje ” łapy „. Podjęła chyba decyzje „Będę tu mieszkać”. Wcześniej wiedziała to, o czym ja nie miałam pojęcia w tej chwili.
Piszę o Chorwacji, więc jaki związek ma z nią pies?
To drobne wydarzenie miało wpływ na co najmniej 10 lat mojego życia. Ta decyzja była kluczowa jeżeli chodzi o moje urlopy. Okazało się że Psinka dużo złego doznała od człowieka i wiele przeszła. Nie mogłam a raczej nie chciałam dokładać jej następnych złych chwil od siebie. Ze względu na charakter Psinki, nie wchodziło w grę zostawienie jej pod inną, niż moja opieką. Na urlop mogliśmy pojechać w miejsce, gdzie będzie można dojechać samochodem. Oczywiście musiało to być „ciepłe” miejsce. No i stąd wzięła się Chorwacja, bo do Grecji było dużo, dużo dalej i gorszą drogą.
No i tu mogłabym napisać zupełnie oddzielną opowieść o pierwszej podróży z Psinką, ale nie wiem czy to mieści się jeszcze w tematyce tej strony.
Dzięki Psince poznaliśmy wielu ludzi w czasie podróży, bo wiele razy byliśmy zaczepiani z jej powodu. Rozmowa najczęściej zaczynała się zawsze od tego jaka Psinka jest ładna a kończyła na różnych tematach, z wojną serbską włącznie.
Wiele ograniczeń związanych było z Psinką, ale wiele cennych i niezapomnianych chwil przeżyliśmy dzięki niej.
Człowiek jest z natury leniwy i gdyby nie ona, to lądowalibyśmy na jakiejś najbliższej plaży. Konieczność szukania miejsc bardziej odludnych, zaowocowała poznaniem bezludnych dzikich plaż, zacisznych zatoczek, ładnych lasów. Do działania, człowieka bardzo często zmusza jakaś konieczność. Dzięki konieczności odsuwania się od ludzi, aby pies im nie przeszkadzał, znajdowaliśmy bardzo wyjątkowe miejsca i niezwykłych ludzi. Byli nimi właściciele apartamentów w których mieszkaliśmy, sąsiedzi mieszkający w nich obok nas ale również ludzie spotkani na ulicy, którzy zaczepiali nas zachwycając się naszą Psinką.
Dzięki Psince nasze podróże też były inne, dłuższe. Trzeba było znaleźć czas na spacer, przerwę w podróży. W miejscach gdzie nocowaliśmy, poznawaliśmy całą okolicę, chodząc z nią na spacer. Myślę że jak już jej nie będzie, to będę chciała zobaczyć parę interesujących mnie miejsc, ale tłumów w mieście, ani na plaży już nie polubię.