Historia upraw lawendy

Wyspa Hvar słynie z uprawy lawendy i produkcji olejku lawendowego. Wśród wielu ciekawych i przydatnych imprez turystycznych, które odbywają się na wyspie Hvar podczas sezonu turystycznego, należy zauważyć, Lavender Festiwal który odbywa się pod koniec czerwca. Mało kto jednak o tym wie, że sadzenie  lawendy na obszarach wiejskich w celu produkcji olejku lawendowego, rozpoczął Bartul Tomcić. Zrobił to w drugiej połowie 1928 r., i to uznano za początek systematycznej uprawy produkcji olejku lawendowego i lawendy na wyspie Hvar. Była to, w pewnym sensie, inicjatywa ożywienia gospodarczego regionu.

HISTORIA POWSTANIA UPRAW LAWENDY

To było na początku jesieni 1928 roku, kiedy do małej wioski Velo Grablje, leżącej około dziesięciu kilometrów od miasta Hvar, przybyło dwóch entuzjastów: profesor Antun Bradanović i agronom Frano Tabain. Przybyli aby pomóc mieszkańcom, po tym jak groźny szkodnik winnic zwany Filoksera zniszczył wszystkie winnice. Ponieważ przebyli ” kawał świata”, zebrani słuchali ich bardzo uważnie. Opowiadali o nieznanych im wcześniej roślinach pochodzących z dalekiej Francji. Profesor Antun Bradanović zachęcał do sadzenia dzikich roślin w ogrodnictwie, na trudnej hvarskiej ziemi. Zachęcał do uprawy roślin leczniczych i aromatycznych, i przetwarzania ich na olejek aromatyczny, w celach produkcyjnych.
Polub mnie

LavendaNikt jednak wtedy nie był optymistycznie nastawiony do tego projektu. Profesor Antun Bradanović myślał że stracił czas przyjeżdżając do  Velo Grablje. Żegnając się przekazał trzy przywiezione  sadzonki lawendy, bo o niej mowa, Bartłomiejowi Tomčić.

Fot: Katarzyna Dorycka

Tylko jeden człowiek wrócił do domu promienny. Na progu domu  rzucił swój kapelusz w powietrze, krzycząc: „Dzieci, jutro będziemy sadzić lawendę”. To był Bartłomiej Tomicic, który z dnia na dzień stał się pośmiewiskiem całej wsi. Ludzie jak to ludzie, zwykle każdą nowość przyjmują z podejrzliwością, często szyderczo. To też spotkało Bartłomieja Tomicic który postanowił w Velo Grablje uprawiać roślinę  lawendy. Trzy sadzonki powędrowały na peryferie odległe godzinę drogi od mieszkańców wsi, którzy kpili z pomysłu.

Jakiś czas później, jałowa ziemia Hvaru zakiełkowała, co okazało się, prawdziwym skarbem. Uprawa zaczęła przynosić zyski. Gdy wydawał córkę za mąż w 1933 roku, sprzedał olej otrzymany z lawendy za 300 kun, i zdołał zapłacić posag. Wtedy drwiny ucichły. Zdano sobie sprawę z potencjału lawendy i cała wieś zaczęła sadzić lawendę. W latach 50 i 60 wioska Velo Grablje staje się bardzo bogata. Ludzie za sprzedaż lawendy, kupowali mieszkania i domy. Połowa domów w mieście Hvar została zbudowana z tych pieniędzy.

Bartłomiej Tomicic stał się bogaty, kupił grunty, zbudował dom nad morzem i zajął się turystyką. Dom w Velo Grablje pozostał pusty. Ludzie byli poruszeni opuszczeniem przez niego domu w Velo Grablje i trochę do tej poru mają mu to za złe. To też było przyczyną że euforia do uprawy lawendy zaczęła spadać.

W latach 60-tych, władzą komunistycznym nie podobało się, to wzbogacenie wsi. Dewaluacja pieniędzy przyczyniła się do upadku produkcji. Wpływ miało również wiele nieszczęśliwych wydarzeń które spotkały wioskę. Tutaj opisałam przyczyny opuszczenia wsi „Velo Grablje – opuszczona wieś na wyspie Hvar”

Wnuk i imiennik Bartłomieja Tomicica zachowując długą tradycję uzyskiwania olejku trwającą prawie wiek, i dziś korzysta z tych samych zakładów co  jego dziadek. Instalacje nadal są sprawne.
Velo Groblje

Fot: Katarzyna Dorycka

Komentowanie jest wyłączone