Historia Pewnego poranka
Było bardzo gorąco. Chciałam zrobić trochę zdjęć, ponieważ zamierzaliśmy wkrótce wyjechać. Chodzenie z aparatem po plaży w ciągu dnia nie wchodziło w grę, ponieważ żar lał się z nieba. Z doświadczenia wiem, że na robienie zdjęć trzeba wybierać się wczesnym rankiem. Tak też zrobiłam. Była 7 rano. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam, że plaża wcale nie jest pusta. Było parę osób i wszyscy byli czymś zajęci. Kilka osób się kąpało. Jedna dziewczyna, którą później co rano spotykałam, ćwiczyła chyba jogę. Potrafiła siedzieć w jednej pozycji, nawet przez dziesięć minut. W innym miejscu jakaś para, przygotowywała się do popłynięcia łódką. Liczne grupa azjatów wspólnie ćwiczyła. Niektórzy biegali. Plaża już żyła o tak wczesnej porze.
Widokiem który wcale mi się nie podobał, były rozłożone leżaki i ręczniki. Ktoś je chyba zostawił, aby zająć miejsca pod nielicznymi drzewkami. Pomyślałam: ”Chyba nasi tu byli?” Jak myślicie pomyliłam się? Otóż nie. Później okazało się że to zrobili nasi rodacy.
Ranek był tak piękny i pełen cudownych zapachów, że postanowiłam myśleć tylko o pozytywnych sprawach, aby nie psuć tych miłych chwil. Zaczęłam robić zdjęcia.
Plaża jest bardzo urokliwa. Mam nadzieję że to widać na zdjęciach. Z tego co dowiedziałam się od właścicieli, kiedyś jej nie było. Był bardzo stromy brzeg. Aby przyciągnąć turystów, z kamieni, głazów i kamyków utworzono, i utwardzono cały odcinek leżący wzdłuż morza. Ma to dobre i złe strony.
Dobra strona jest taka że ładnie to zrobiono. Co kilkadziesiąt metrów potworzono ładne cypelki wchodzące do morza. Dookoła nich poukładano głazy i kamienie. Teraz można na nich się opalać, spacerować itd. Wydaje mi się, że to był bardzo trafiony pomysł. Plaża ma łagodne wejście do morza, jest bardzo przyjazna dla dzieci. Dojście do niej jest nieco mniej przyjazne, ponieważ prowadzą na nią bardzo strome i długie schody.
Złą stroną, jest dno morza. Nie ma w nim żadnych roślin ani żyjątek morskich. Rybek trochę jest, ale nie ma żadnej reguły aby je spotkać.
Omiś Nemira, cała ta dzielnica jest specyficznie położona. Leży na bardzo stromym zboczu. Dojazd do domów, w których są apartamenty do wynajęcia, jest mocno utrudniony poprzez kąt nachylenia tego zbocza, na którym je wybudowano. Do niektórych domów nie da się w ogóle dojechać. Wszędzie w okolicy jest ciasno i są kłopoty z parkowaniem. To chyba jest nic nowego dla osób, które odwiedziły te strony. Wszędzie jest tak samo.