Tak moi mili, księżna Sussex też swój czas spędzała w Chorwacji. Co jej się tam podobała? Pisała o tym na swoim blogu The Tig. Z powodu swojego zamążpójścia musiała go zamknąć, ale wcześniej ktoś zrobił screeny bloga i wiemy co jej się podobało w Chorwacji. Całość możecie przeczytać w 24sata, a ja przytoczę kilka fragmentów. Są dosyć ciekawe, bo co, kobietę którą stać na wszystko, zachwyciło w Chorwacji? Skoro będziemy wiedzieć, to może i My zwykli śmiertelnicy, popróbujemy tego. O ile będzie nas na to stać… Relacje pochodzą z lipcu 2014 roku. Odwiedziła i opisała cztery miejsca Dubrownik, Korćulę, Vis i Hvar. O każdym z nich napisała kilka słów. Nie wyjawiła jednak, czy była tam z księciem Harrym. Wiadomo jednak, że w Chorwacji była dwa razy.
Jak spędzić dobrze czas w Dubrowniku? Według rad Markle powinno to być spacerowanie po Stradun i murach fortecy gdzie nagrywany był film” Walka o Tron”. Spędzanie czasu w lokalach, kawiarniach i restauracjach znajdujących się w strefie zamkniętej dla ruchu kołowego, na Starym Mieście oraz oglądanie tańców ludowych grupy tanecznej Linđo. Proponuje też zatrzymanie się na chwilkę w kawiarni Buza, gdzie można obserwować turystów i mieszkańców skaczących z klifów do morza. Potem kolacja w „Nautika” lub „Porto”, a na nią świeże owoce morza i piękny widok z tarasu. Widok z tarasu tej restauracji jest naprawdę obłędny, chyba najlepszy w całym Dubrowniku. Lecz czy wejdziemy do niej tak z ulicy, w trakcie spaceru, w sezonie, to wątpię, patrząc po liście bywających tam celebrytów. Próbować warto, jeśli chodzi o restaurację. Reszta zaleceń jest zupełnie łatwa do realizacji wraz ze zjedzeniem świeżych owoców morza i popiciem kieliszkiem Plavac Mali.
Na Korćuli, godnym uwagi Markle, okazał się Massimo Bar, usytuowany na wieży znajdującej się na Starym Mieście. Proponuje ona, wypić tam drinka, obserwując zachód słońca. Obiad zjeść w restauracji Adio Mare, znajdującej się również na Starym Mieście. Poza sprawami ciała, proponuje również coś dla ducha, mianowicie odwiedzenie Pałacu Biskupiego z XVIII wieku. Wspomina też o pieszej wycieczce po mieście Korčula, zachwycając się tym, co jest bardzo charakterystyczne dla Korćuli, czyli średniowiecznymi murami otaczającymi miasto oraz kamiennymi domami, lokum mieszkańców. No i oczywiście dom Marco Polo.
O Visie pisze, że jest to miejsce dla ludzi którzy lubią ” mniej zbadane i rozwinięte szlaki raju Adriatyku”. Godna największego zainteresowania okazała się przejażdżka po pagórkowatych drogach na plażę Stonćica. Tam zjedzenie sardynek i wypicie zimnego piwa i kąpiel w Jadranie. Ta wskazówka może być przydatna, bo do tej pory najbardziej znaną plażą na Visie była Stiniva.
Na Hvarze, oczarowana była ilością jachtów i ruchem jaki na niej panował, oraz Adriana Hotel. Podobała jej się elegancja kobiet będących w mieście, szpilki do kostiumów kąpielowych. Wspomina pobyt kilkudniowy na plantacji wina Tomić (wino Plavac, Plavac Mali , Pośip) i Duboković. Są to jedne z najlepszych plantacji chorwackich win. Potem leżenie i opalanie w „Les Bains Beach Club” oraz wspaniały obiad w Macondo. Następnego dnia objazd wyspy oraz pobyt na Robinson beach i Zaraće. Zabawa w HulaHula Bar oraz obiad w Luna, składający się z lokalnych mięs, sera z wyspy Pag, który uchodzi za rarytas oraz kluseczek w sosie z trufli, z winem. Przestrzega, aby po tym wszystkim, nie wchodzić o czwartej nad ranem do morza, jak zrobili to niektórzy których zna. Ciekawe kogo miała na mysli? Książę Harry odwiedził Hvar w 2011 roku, a wideo, na którym tańczył w nocnym klubie, stało się wirtualnym hitem.
Wiemy już, co Meghan Markle sądzi o Chorwacji. Wydaje mi się że podoba jej się wszystko to co nam. Morze, dobre jedzenie, które nie musimy koniecznie jeść w modnych knajpkach, tak samo dobre jest i w tych mniej znanych, oraz najważniejsze DOBRE WINO pite w otoczeniu cudu natury. Dla niej interesujące to są bardzo modne miejsca, dla nas może trochę mniej, ale piękno, które nas otacza jest tak samo dostępne dla nas jak i dla niej. TEGO BĘDĘ SIĘ TRZYMAĆ. Idąc dalej, nie ważne ile ma się pieniędzy, istotne jest, mieć w sobie radość życia, bo wtedy gdziekolwiek się znajdziemy, będziemy szczęśliwi. Najlepiej jednak, było by się znajdować, jak najczęściej nad naszym kochanym Jadranem.
Oryginalny artykuł w całości
Meghan Markle u Hrvatskoj pila domaće vino i jela lignje