Aresztowanie Thompsona

Za skandaliczne wydarzenie wczorajszego koncertu w Kninie, uznano fakt, że policja próbowała aresztować najpopularniejszego Chorwackiego piosenkarza Marko Perkovica Thompsona. Fakt miał miejsce w drodze na backstage, gdy skończył śpiewanie.
Tylko dzięki dużej liczbie wielbicieli, którzy stanęli w jego obronie, do tego nie doszło. Thompson został zatrzymany w nocy. Piosenką, która do tego doprowadziła, była „Bojna Čavoglave”. Mówi ona o legendarnej bitwie o Čavoglave, w której Thompson brał udział i o której 25 lat temu napisał. Po wpłaceniu opłaty za wykroczenie, Thompsona z aresztu został  wypuszczony.

Dziwne jest to, że jacyś politycy postanowili teraz piosenkarza, będącego weteranem wojennym, aresztować, skoro piosenkę tę śpiewa już od 25 lat. Wykonywał ją niejednokrotnie, przy 100 000- tysięcznej publiczności i nigdy nie dochodziło do żadnych incydentów. Zawsze z tego faktu był dumny.
Polub mnie
Thompson

Fot: HRT/screenshot

Czy to możliwe że piosenka „Bojna Čavoglave” po 25 latach jej wykonywania, stała się nagle niepożądaną? Cały czas jest legalnie sprzedawana w Chorwackich sklepach. Dlaczego zaczęła przeszkadzać właśnie dziś? To jest pytanie.
Aresztowanie Thompsona w Kninie, przy zgromadziło tak wielu jego fanów, mogło doprowadzić do zamieszek. Czy komuś na tym zależało?

Cisną się na usta pytania, jakie Thompson zamieścił na swoim Facebooku:
Czy policja wie co robi?
Czy chodzi o kampanie wyborczą i w czyim to leży interesie?
Czy policja celowo chciała spowodować chaos?

Ja nie rozumiem dlaczego od tylu lat Thompson musi udowadniać że „nie jest wielbłądem”. Jaka jest różnica między patriotą a nacjonalistą? Granica jest bardzo cienka.
Słuchając jednak jego piosenek, nie mam wątpliwości, że ON jest patriotą. Chorwacja mając takiego wyjątkowego TWÓRCĘ, powinna być z tego bardzo dumna. Dobrze, że przynajmniej jego wielbiciele Go doceniają. To właściwie jest najważniejsze, dla prawdziwego artysty .

Komentowanie jest wyłączone